Dlaczego politeia?

utworzone przez | paź 8, 2021 | Politeia

Ideałem dobrego życia dla starożytnych Greków było życie we wspólnocie, najpierw w rodzinie a następnie we wspólnocie większej, czyli państwie (polis). Ktoś kto żył poza wspólnotą mógł być albo bogiem, albo idiotą, czyli kimś kto nie był w pełni człowiekiem, przypominając raczej zwierzę. Skoro polis było tak ważne nie może dziwić, że poświęcali oni wiele czasu kwestii dobrego zarządzania państwem.

Starożytna Grecja była, można by rzec, poligonem doświadczalnym, wszelkich możliwych ustrojów. Arystoteles (384 -322 przed Chr.) opisał aż 158 ustrojów jakie występowały w Grecji. Platon (424-347 przed Chr.), nie poprzestając na opisie szukał idealnego ustroju (choć jak to wykażemy w innych publikacjach ustrój zaproponowany w dialogu Państwo był tylko w niewielkim stopniu jego postulatem).

Każde z miast-państw greckich miało inny ustrój, a gdy była zakładana kolonia często samym kolonizatorom dawano możliwość wyboru jej ustroju. Przykład tej praktyki widzimy w dialogu Prawa, w którym Platon ustami Kleiniasa – Kreteńczyka, mówi: „Szczęśliwy przypadek zrządził widocznie, że wszystkie te sprawy poruszaliśmy w naszej rozmowie. Bo tak się zdarzyło, że mogę z tego skorzystać teraz, i w samą porę tu się znalazłeś i ty, i Megillos. Nie będę bowiem taił przed wami, jaki właśnie spada na mnie obowiązek, i to nasze spotkanie za pomyślną sobie poczytuję wróżbę. Oto większość państw tu u nas, na Krecie, zamierza obecnie założyć kolonię i Knossyjczykom zleciło zająć się tą sprawą, a państwo Knossyjskie zadanie to powierzyło mnie wraz z dziewięcioma innymi mężami. Mamy także prawa ustanowić dla tej kolonii i wolno korzystać zarówno ze źródeł praw miejscowych, jeżeli znajdziemy wśród nich takie, które uznamy za dobre, jak też wziąć je z zewnątrz, nie bacząc na ich obcy charakter, o ile wydadzą się nam lepsze. Więc tak mojej, jak i wspólnej naszej sprawie przysłużmy się teraz. Zebrawszy materiał z tych naszych rozważań, zakładamy państwo – w myśli – i budujmy je jak gdyby od podstaw (…) Spróbujmy więc teraz w myśli zakładać nasze państwo” – Platon, Prawa, Warszawa 1997, Wydawnictwo Alfa, s. 127-128.

Słowo politeia (gr. πολιτεία) dotarło do dzisiejszego świata jednak dzięki, wspomnianemu wyżej, innemu dialogowi Platona, a mianowicie nomen omen Politeia. Polscy tłumacze oddali go jako „Państwo”, co nie do końca, jak to wykażemy w innych publikacjach, oddaje myśl autora. Znacznie lepiej przetłumaczył je Cyceron jako Res publica – rzecz publiczna, coś co stanowi dobro wszystkich obywateli. W toku dziejów słowo to stało się źródłosłowem dzisiejszego pojęcia republiki.

Dzisiaj większość państw świata określa siebie jako republiki, często utożsamiając ją z demokracją. Tymczasem zarówno Platon, jak i Arystoteles wyraźnie odróżniali politeię od demokracji, przy czym ta ostatnia była przez nich zgodnie traktowana jako jedna z najgorszych form rządów. Zarzucali demokracji przechodzenie jej w ochlokrację, a co za tym idzie w promowanie miernot. Arystoteles twierdził, że demokracja jest zwyrodnieniem politei, tak samo jak zwyrodnieniem monarchii jest tyrania, a zwyrodnieniem arystokracji jest oligarchia. Z kolei politeia jego zdaniem była najlepszym ustrojem, który miał się opierać na rządach prawa, sprawowanych przez wybranych obywateli działających w interesie ogółu. To właśnie działanie w interesie dobra wspólnego było najistotniejszym elementem odróżniającym ustroje dobre od złych. Odróżniało politeię od demokracji, monarchię od tyranii, a arystokrację od oligarchii.

Jeszcze bardziej krytyczny wobec demokracji był Platon. Przeprowadził on krytykę istniejących ustrojów państwowych i uznał, że najlepszym ustrojem jest arystokracja, tj. rządy najlepszych. Niestety arystokracja ma tendencję by przeradzać się w timokrację (rządy najdzielniejszych), ta z kolei wyradza się w oligarchię (rządy bogatych). Oligarchia jest obalana przez lud i nastaje demokracja (rządy ludu). W końcu demokracja nieuchronnie prowadzi do rządów jednego człowieka, który nie dba o nikogo prócz siebie (tyranii).

Kluczową kwestią dla uznania, że władza w państwie ma charakter politei lub demokracji było pytanie o dobro, czyje dobro realizuje władza: dobro ogółu czy dobro rządzących. Podczas gdy Arystoteles uważał, że jest możliwe udoskonalenie demokracji, tak aby stała się politeią, a ulepszenie to było możliwe pod jednym warunkiem znaczącego zwiększenia klasy średniej w polis, to Platon był bardziej sceptyczny co od możliwości poszukiwania dobra wspólnego przez ogół obywateli. Jego zdaniem demokracja, jako rządy najgorszych, zawsze prowadzi rządów tyrańskich. Ludzie są na tyle zmęczeni złymi, demokratycznymi rządami, że bez większych oporów sami oddają władzę tyranowi.

Zarówno Platon, jak i Arystoteles uważali, że państwo jest konieczne aby człowiek mógł być szczęśliwy. Ten ostatni nazwał wręcz człowieka „zoon politikon” – „zwierzęciem społecznym. Obydwaj uważali, że to co jest dobre dla wspólnoty (polis), jest też dobre dla człowieka. Przedmiotem polityki jest dobro najwyższe, które jest tożsame dla jednostki i dla państwa. Jednak dobro polis jest rzeczą ważniejszą od dobra jednostki.

Na pytanie czym jest dobro Arystoteles odpowiadał: tym czego wszyscy pożądają – szczęściem. Szczęście – zdaniem Arystotelesa – to życie zgodne z istotą i przeznaczeniem człowieka obdarzonego rozumem. Przeznaczeniem zaś człowieka jest życie w państwie, jednak nie na zasadzie jałowego egzystowania, lecz zgodnie z zasadami przyjętymi w polis.

Politeia to zatem traktat o dobrym państwie i dobrych rządach, dzięki którym człowiek może być szczęśliwy.

Tadeusz Oniśko

Podziel się tym artykułem z innymi: