Dobre państwo według św. Tomasza z Akwinu – Dlaczego warto dobrze rządzić? – Część druga

by | cze 10, 2023 | Politeia

Akwinata nie wierzy, że człowiek sam z siebie, tj. w oparciu o swoją naturę, będzie starał się dobrze rządzić. Jest realistą w najwyższym stopniu. Sam z siebie władca będzie dążył do zaspokojenia własnych pragnień, żądz i interesów. Stwierdza, że „szukanie bowiem własnego dobra jest wszczepione wszystkim duszom”. Nie zgadza się jednak ze zdaniem Cycerona, jak i Arystotelesa że nagrodą władcy są zaszczyty i chwała, zaś ten któremu to nie wystarczy „nieuchronnie staje się tyranem”. Po pierwsze zaszczyty i chwała to nagroda zbyt krucha za ciężką pracę króla, a po drugie „pożądanie chwały ludzkiej pozbawia duszę wielkości: kto bowiem szuka przychylności u ludzi, musi służyć ich woli we wszystkich słowach i czynach; w ten sposób, usiłując wszystkim się podobać, staje się niewolnikiem poszczególnych”. W końcu pożądanie chwały przynosi szkodę rządzonym, którymi zarządza ktoś kto w istocie nie ma kwalifikacji do sprawowania władzy.

Jeżeli zatem zaszczyty i chwała nie mogą być właściwą nagrodą dla urzędu królewskiego, to co nią jest? Odpowiedź, którą daje św. Tomasz nawet w średniowieczu nie była łatwa do przyjęcia dla władców, a dziś dla wielu rządzących byłaby wręcz śmieszna. Nagrodą dla dobrego władcy jest sam Bóg, gdyż „tylko Bóg może zaspokoić pragnienie człowieka i uczynić go szczęśliwym. I On jest stosowną nagrodą dla króla”.

Co z tego, że ktoś ma władzę czy bogactwo, a jest nieszczęśliwy? Tyran szuka szczęścia, ale nigdy go nie znajdzie, gdyż „tylko takie dobro może uczynić prawdziwie szczęśliwym, po którego osiągnięciu nie można już pragnąć żadnego dobra więcej”. Tyran zawsze będzie chciał więcej, a nic go ostatecznie nie uszczęśliwi. „Kto bowiem posiada bogactwa, pragnie ich więcej; kto zażywa rozkoszy, chce więcej zażywać – i tak jest ze wszystkim. A jeśli ktoś nie szuka więcej, przecież pragnie, aby te trwały lub żeby na ich miejsce inne przyszły: nic bowiem trwałego nie ma wśród rzeczy ziemskich, nic więc ziemskiego nie może zaspokoić pragnienia. Zatem nic ziemskiego nie może uczynić szczęśliwym, aby mogło być stosowną nagrodą dla króla”.

Zdaniem św. Tomasza ci którzy godnie i chwalebnie spełniali urząd królewski otrzymają większą nagrodę, tj. większy stopień szczęścia w niebie od tych, którzy jako poddani dobrze żyli pod panowaniem króla. Wyprowadza tę tezę zarówno z przesłanek rozumowych, jak i Bożego Objawienia. Odnosząc się tych pierwszych stwierdza on, że tak jak budownictwie wyżej się ceni i więcej wynagradza architekta, który kieruje budową, aniżeli rzemieślnika, który wykonuje pracę według jego wskazówek, czy jak na wojnie większą chwałę ze zwycięstwa uzyskuje roztropność wodza aniżeli męstwo żołnierza, tak samo – jego zdaniem – Bóg udzieli wyższej nagrody królowi, który rządził należycie, niż temu kto był poddanym tego króla i żył godziwie pod jego rządami.

By dobrze rządzić trzeba posiadać cnotę, dziś powiedzielibyśmy – zdolność czy też kwalifikacje moralne niezbędne do działania w interesie wspólnym, a nie swoim własnym. Co więcej, im większa jest jednostka, którą władca zarządza tym większa wymagana jest cnota. Tomasz stwierdza „większa cnota jest potrzebna do kierowania rodziną niż do rządzenia samym sobą, a daleko większa do rządów nad miastem lub królestwem. Wysokiej więc trzeba cnoty, aby dobrze sprawować urząd królewski, toteż należy mu się wysoka nagroda w szczęściu”. Czasami człowiek, który wydaje się, że posiada cnotę, zmienia się gdy tylko zostaje mu powierzona władza. Przywołuje tu powiedzenie Biasa: „władza odsłania człowieka” i dodaje, że „wielu bowiem, którzy stojąc na niższym szczeblu wydawali się cnotliwymi, po wyniesieniu na szczyty władzy słabną w cnocie”. Przywołuje analogię okrętu na morzu. Kiedy morze spokojne, nawet niedoświadczony kieruje okrętem właściwie, ale gdy wzburzone falami wichury, nawet doświadczony żeglarz nie jest pewny siebie. Wtedy komu brak cnoty, a został wywyższony ponad tę cnotę, zaczyna wierzyć, że jest kimś większym niż faktycznie jest i w ten sposób staje się złym władcą. Przywołuje tu myśl św. Augustyna, że jest bowiem bardzo trudno „wśród wyrafinowanych pochwał i uniżonych pochlebstw nie wynosić się, lecz pamiętać o tym, że jest się człowiekiem”.

Ktoś kto jest dobrym władcą musi mieć cnotę w znacznie wyższym stopniu niż przeciętny człowiek. Rozum wymaga zatem, aby Bóg, który jest rozumny w najwyższym stopniu, udzielił wyższej nagrody komuś, kto posiadł cnotę w wyższym stopniu. Innymi słowy skoro Bóg powierzył danej osobie władzę w kraju i ta osoba należycie tę władzę w imieniu Boga sprawowała, winna otrzymać od Niego bardziej znamienitą nagrodę.

By nie opierać się wyłącznie na rozumie, św. Tomasz przywołuje także Słowo Boże, a mianowicie fragment z Księgi Zachariasza (12, 8), który mówi o wyniesieniu Dawida i jego domu ponad wszystkich innych. Tak jak Dawid został wywyższony ponad innych, tak dobry władca może się spodziewać wywyższenia od Boga. Wśród wielu starożytnych, pogańskich ludów było przekonanie, że władcy i wybawcy państw przemieniają się w bogów po swojej śmierci. Król nie stanie się bogiem po swojej śmierci, ale może się spodziewać nagrody należnej królom, którzy dobrze w oczach Boga sprawowali swoją władzę królewską.

Pomijając nagrodę wieczną, – zdaniem św. Tomasza – także ziemskie, doczesne korzyści dla których warto być królem a wystrzegać tyranii. Przyjaźń jest pierwszym dobrem spośród nich. Przyjaźń jest możliwa tylko między ludźmi, którzy posiedli cnotę. Bez przyjaciół wszelka przyjemność zmienia się w nudę, a to co jest trudne, przyjaźń pozwala łatwiej znieść. Żaden tyran nie jest aż tak okrutny, aby nie chciał mieć przyjaciół. Tomasz podaje historię dwóch przyjaciół: Damona i Pytiasza. Tego ostatniego tyran Syrakuz Dionizy skazał na śmierć. Skazany uprosił u niego zwłokę, aby mógł rozporządzić sprawami swego domu; natomiast jego przyjaciel oddał się tyranowi na zakładnika aż do jego powrotu. Kiedy nadszedł ustalony dzień, a Pytiasz nie wracał, Dionizy zarzucił poręczycielowi głupotę. Damon jednak nie zwątpił w wierność przyjaciela, i faktycznie o ustalonej godzinie skazany wrócił. Podziwiając postawę ich obu, tyran wyrok odwołał. Co więcej poprosił ich, aby przyjęli go do przyjaźni na trzeciego.

Chociaż tyrani tęsknią za przyjaźnią, nie mogą jej osiągnąć. Nie szukają oni bowiem wspólnego dobra, ale własnego. Przyjaźń buduje się na jakiejś wspólnocie. Jest ona możliwa tylko między tymi, których łączy pochodzenie albo podobne obyczaje albo jakakolwiek inna wspólnota. Ponieważ tyrana nie łączy nic lub prawie nic z tych rzeczy z poddanymi, toteż poddani nie kochają tyrana. Inaczej w przypadku dobrych królów. Oni są kochani przez wielu. Ich miłość do poddanych wyraża się w tym, że zabiegają o ogólny postęp, a poddani odczuwają liczne korzyści z ich wysiłków. Dzięki tej miłości rządy dobrych królów są trwałe, zaś poddani często nie wahają się wystawić za nich na różne niebezpieczeństwa.

Władzę tyrana podtrzymuje tylko strach. Stara się on o to, aby poddani się go bali. Jednak strach jest słabym fundamentem: ci co poddają się ze strachu, skoro zdarzy się okazja, że można liczyć na bezkarność, powstaną przeciwko takiemu władcy, a tyran szybko zazwyczaj jest obalany. Tomasz przywołuje zdanie Arystotelesa z Polityki, który po wyliczeniu wielu tyranów, zauważa, że wszyscy oni w krótkim czasie zakończyli swoje panowanie, ci natomiast z nich, którzy dłużej utrzymali się przy władzy, albo niezbyt przesadzali w tyranii, albo w wielu sprawach naśladowali królewski umiar.

Kolejną korzyścią, którą w wyższym stopniu mają królowie niż tyrani – jest ziemskie bogactwo. Tomasz zauważa, że „doświadczenie poucza, że więcej bogactw gromadzą królowie sprawiedliwością niż tyrani przez rabunek”. W państwie tyrana wszyscy uczą się kraść potajemnie i kwitnie korupcja. W państwie rządzonym przez króla zdarza się, że „w potrzebie [poddani] więcej dają królom dobrowolnie, niż tyrani potrafią zrabować. W ten sposób wypełniają słowa Salomona: Jedni, tj. królowie – „dzielą, dobrze czyniąc poddanym, swoją własność i stają się jeszcze bogatsi, inni” – chodzi o tyranów – „rabują nie swoje i są ciągle w niedostatku”. Jak powiada Salomon: „Chciwiec nie nasyci się pieniędzmi, a kto kocha bogactwa, nie będzie z nich zbierał owocu”. W innym miejscu zaś powiada: „Dom swój burzy, kto kieruje się chciwością”. Natomiast królom, którzy szukają sprawiedliwości, Bóg dołoży bogactw. Tak jak Salomon, kiedy prosił o mądrość w wydawaniu wyroków, otrzymał obietnicę obfitych bogactw.

Tak jak król może liczyć na wywyższenie w niebie, tak tyrani muszą się liczyć z „karą największej udręki” w piekle. Im większy jest powierzony przez Boga urząd tym większa jest odpowiedzialność, i tym większa jest kara w razie niegodziwego sprawowania urzędu. Tomasz ma jednak świadomość, że tyrani często bagatelizują zagrożenie karą wieczną – „rzadko pokutują nadęci pychą, opuszczeni wskutek grzechów przez Boga i tłuści od ludzkich pochlebstw (…) A przecież nikt nie wątpi, że są zobowiązani do naprawy krzywd. Kiedyż zdążą wyrównać tym, których uciskali i w taki lub inny sposób niesprawiedliwie zranili?”. Do ich niepokuty przyczynia się jeszcze to, że uważają, jakoby wolno im było wszystko, co mogą zrobić bezkarnie i nie trafiając na opór. Toteż nie tylko nie próbują się zmienić, ale nadając swoim obyczajom moc prawa, przekazują potomstwu zuchwałość w grzeszeniu – i w ten sposób nie tylko z powodu swoich zbrodni są winni przed Bogiem, ale jeszcze z powodu tych, którym pozostawili sposobność do grzechów”.

Skoro królów czeka tak wielka nagroda w szczęściu niebieskim, o ile tylko rządy będą należycie sprawować. Skoro czekają na nich tak liczne nagrody w życiu doczesnym, a tyranów czekają tak wielkie kary, to wydaje się, że tylko głupiec lub niewierzący stanie się tyranem. Jednak, jak można wyczytać ze słów św. Tomasza – ani niewierzących, ani głupców nigdy nie brakowało w historii świata i chyba nie będzie.

Tadeusz Oniśko

Cytaty pochodzą z strony
https://www.it.dominikanie.pl/tomasz-z-akwinu/czytelnia-teksty-tomasza/o-wladzy/#foot113

Pierwsza część opracowania: Dobre państwo według św. Tomasza z Akwinu została opublikowana na stronie https://fundacjabenedictus.pl w dniu 14 grudnia 2022 r.

Podziel się tym artykułem z innymi: