Po omówieniu motywacji władcy do dobrych rządów, św. Tomasz zastanawia się czym jest urząd królewski i jaki powinien być król. Szukając odpowiedzi na te pytania przygląda się naturze. Widzi doskonale zorganizowaną społeczność pszczół, które mają swoją królową. Społeczność ta nie jest jednak rządzona rozumem, lecz instynktem natury, wszczepionym przez Boga jako sprawcę natury. Lepszą analogią jest sam człowiek, który poprzez rozum zarządza wszystkimi członkami swojego ciała. W tej pracy rozumu, człowiek jest podobny do Boga, który sprawuje – za pomocą swojej Opatrzności – rządy powszechne nad całym światem.
Analogia rządów Boga nad stworzonym przez siebie światem i analogia rozumu względem swojego ciała, najlepiej odpowiada na pytanie czym jest urząd królewski i jaki powinien być król. Akwinata stwierdza „niech więc król będzie świadom tego, że przyjął taki urząd, żeby być w królestwie jak dusza w ciele i jak Bóg w świecie. Jeśli usilnie będzie o tym rozmyślał, z jednej strony zapali się gorliwością o sprawiedliwość: kiedy uświadomi sobie, że na to został postawiony, aby w zastępstwie Boga wykonywać w królestwie sprawiedliwość; z drugiej zaś – napełni się łagodnością i wyrozumiałą łaskawością: bo poszczególnych poddanych będzie uważał za swoje własne członki”. Tak jak człowiek naturalnie dba o swoje ciało, tak samo i król naturalnie będzie dbał o swoich poddanych, wiedząc że jeżeli jedna część ciała cierpi – cierpi całe ciało.
Podobnie jak Bóg stworzył świat i nim zarządza, jak dusza kształtuje ciało i nim rządzi, tak zadaniem królów jest zakładanie miast czy państw oraz sprawowanie nad nimi rządów. W istocie łacińskie określenie króla, tj. „rex” pochodzi od słowa „regere” – „rządzić”. Tym samym wszyscy królowie są powołani do sprawowania rządów, chociaż nie wszyscy są ich założycielami swoich królestw czy miast, którymi władają.
Zdaniem Tomasza sztuka rządzenia polega na tym aby po pierwsze zachować, to czym się rządzi, a po wtóre rządzić tym tak aby został zachowany cel dla którego miasto lub państwo zostało założone. Jeżeli nie znasz planu, według którego miasto lub państwo zostało założone – mówi Tomasz – nie będziesz w stanie dobrze rządzić.
Ów plan założenia królestwa odzwierciedla plan założenia świata przez samego Boga. Opisał go autor biblijnej Księgi Rodzaju gdy powiada, że na początku Bóg stworzył niebo i ziemię, a następnie w odpowiednim porządku wszystko zróżnicował: dzień oddzielił od nocy, wody wyższe od niższych, morze od lądu, niebo wyposażył w światła, powietrze w ptaki, zaś ziemię w zwierzęta. W końcu z Opatrzności Bożej ludzie otrzymali przeznaczone im panowanie nad zwierzętami i ziemią, natomiast rośliny zostały dane do użytku zarówno ludziom, jak zwierzętom.
Ten Boży porządek winien być wzorem dla króla przy planowaniu miasta czy państwa. Ów założyciel miasta lub królestwa nie ma wprawdzie – tak jak Bóg – mocy do stwarzania ludzi, miejsc do zamieszkania, czy innych rzeczy potrzebnych do życia. Tak jak kowal korzysta z istniejącego żelaza, a budowniczy z drewna i kamieni, musi się posłużyć tym, co już zastał w naturze. Może jednak wybrać odpowiednie miejsce „aby zdrowym klimatem służyło zdrowiu mieszkańców, urodzajnością zapewniło pożywienie, pięknym położeniem radowało oczy, obronnością ubezpieczało od wrogów”. Może także zaplanować instytucje konieczne do życia i funkcjonowania: zamki, szkoły, tereny dla wojska czy skupiska kupieckie. Należy przewidzieć miejsce na gmachy kościelne, sądowe oraz dla poszczególnych rzemiosł. Dobry władca winien „zatroszczyć o to, aby każdy mógł zaspokajać swoje potrzeby stosownie do swojej sytuacji i stanu: inaczej bowiem królestwo ani miasto nie zdoła przetrwać”.
Rządzić to znaczy prowadzić tych którymi się rządzi, do właściwego celu. Im wyższy jest cel, tym ważniejsza jest władza. Tomasz szanuje stanowisko króla, ale nie uznaje go za najwyższego władcę na tej ziemi. Gdyby celem człowieka było wyłącznie życie na tej ziemi, ziemski król sprawowałby władzę najwyższą. Jeżeli jednak celem człowieka jest osiągnięcie życia wiecznego w społeczności z Bogiem, król musi uznać, że nie ma wystarczających środków aby ten cel swoim poddanym zapewnić. Ten cel zapewnia jedynie Bóg, który w Jezusie Chrystusie, czyni ludzi synami Bożymi i wprowadza ich do chwały niebieskiej. To Jemu zostały przekazane rządy, które nigdy się nie skończą.
Na tej ziemi Chrystus rządzi – zdaniem św. Tomasza – za pomocą kapłanów. Widzi on istotną różnicę pomiędzy kapłaństwem u pogan, czy w Starym Testamencie, a kapłaństwem Nowego Testamentu. Kapłaństwo u pogan i cały ich kult religijny miały na celu pozyskanie dóbr doczesnych, które były w pieczy króla. Także Stary Testament obiecywał pobożnemu ludowi jedynie pozyskanie dóbr doczesnych, choć już nie od demonów, lecz od prawdziwego Boga, a zatem – konkluduje Akwinata – słusznie w Starym Testamencie kapłani byli poddani królom. Jednakże w Nowym Testamencie „kapłaństwo jest czymś głębszym, prowadzi bowiem ludzi do dóbr niebieskich”. Toteż w Prawie Chrystusa królowie winni być poddani kapłanom, a zwłaszcza papieżowi jako następcy Piotra i zastępcy Chrystusa. Jemu to wszyscy królowie ludu chrześcijańskiego winni być poddani jak samemu Panu Jezusowi Chrystusowi.
Czy to oznacza, że królowie winni być posłuszni kapłanom w sprawach doczesnej polityki państwa – raczej nie. Tomasz nie rozwija tego tematu, ale z kontekstu wydaje się, że chodzi tu raczej – jak to później zostanie sformułowane w nauczaniu Kościoła Katolickiego – o sprawy wiary i moralności. Z drugiej strony nie możemy zapomnieć, że pisze swój traktat w dobie kiedy reformy papieża Grzegorza VII przechyliły szalę zmagań o pierwszeństwo między papiestwem a cesarstwem zdecydowanie na korzyść papieża, który zgodnie z notatką Dictatus Papae, przypisywaną Grzegorzowi VII, miał prawo „cesarzy z tronu składać” (quod illi liceat imperatores deponere).
Jeżeli nawet król nie jest w stanie zapewnić swoim poddanym celu ostatecznego, tj. życia wiecznego i w tym sensie jego władza jest niższa od władzy Chrystusa i jego kapłanów, to jego zadaniem jest popieranie tego, co prowadzi do szczęścia niebieskiego oraz zakazywanie – na ile to możliwe – tego co mu się sprzeciwia. Co zaś jest drogą do prawdziwego szczęścia, a co przeszkodą na niej, poznajemy z Prawa Bożego, którego nauczanie stanowi obowiązek kapłanów. Owe Boże Prawo wymaga od niego sprawowania rządów w taki sposób, by „poddana mu społeczność dobrze żyła”, po drugie dbania aby to dobre życie zostało zachowane, a po trzecie Boże Prawo wymaga od niego, aby zabiegał on o postęp – by to co jest stawało się coraz lepszym.
Podobnie jak dobre życie pojedynczego człowieka wymaga po pierwsze życia według cnoty, a następnie zapewnienia niezbędnych mu do życia dóbr doczesnych, tak samo dla dobrego życia społeczności konieczne jest spełnienie trzech warunków. Pierwszym z nich jest pokój. Bez pokoju żadna społeczność nie będzie dobrze żyła. Drugim warunkiem dobrego życia jest nastawienie tej społeczności na czynienie dobra, a trzecim zapewnienie jej dostatku. O wszystkie te trzy rzeczy winien się troszczyć dobry władca.
Król, któremu udało się zapewnić społeczności dobre życie, winien podjąć wysiłki w celu jego zachowania. Św. Tomasz widzi trzy przeszkody nie pozwalające trwać dobru wspólnemu. Pierwsza z nich wywodzi się z natury: nie da się dobra wspólnego ustanowić raz na zawsze, lecz trzeba to czynić niejako nieustannie. Ludzie są śmiertelni i nie mają tych samych sił przez całe życie. Nie zachowują przez całe życie zdolności do jednakowego spełniania tych samych obowiązków. Druga przeszkoda do zachowania dobra wspólnego pochodzi od wewnątrz, a jej źródłem przewrotność woli: czy to lenistwo w spełnianiu tego, czego wymaga sprawa publiczna, czy nawet szkodzenie pokojowi społecznemu, kiedy ktoś naruszając sprawiedliwość burzy pokój innym. Zaś trzecia zaś przeszkoda do zachowania dobra wspólnego pochodzi od zewnątrz: jeśli przez najazd wrogów pokój zostaje zburzony i królestwo albo miasto ulega na jakiś czas dogłębnemu rozproszeniu.
Wiedząc o tych trzech przeszkodach, król winien zatroszczyć o to, aby nie brakło następców, którzy należycie zastąpią sprawujących różne urzędy. Podobnie jak Bóg zabezpiecza świat przed zniszczeniem powołując nowe pokolenia i nowe rzeczy, tak samo i król winien troszczyć się o zastąpienie tych, których zabrakło, celem zachowania dobra poddanej społeczności. Po wtóre, król winien swoimi prawami i rozkazami, karą i nagrodą, powstrzymywać poddanych sobie ludzi od niegodziwości i prowadzić ich do czynów cnotliwych. I znów król winien brać przykład z Boga, który dał ludziom swoje prawa. Nagradza tych, którzy je zachowują, przestępcom zaś wymierza kary. W końcu król winien także dbać o bezpieczeństwo poddanej sobie społeczności ze strony wrogów: nic bowiem nie pomoże unikanie wewnętrznych niebezpieczeństw, jeśli nie da się obronić królestwa przed zewnętrznymi wrogami.
Trzecim obowiązkiem dobrego króla jest dbanie o postęp. Tomasz nie jest konserwatystą dla którego dobre jest to co jest i co wcześniej było. Owszem, trzeba dbać o zachowanie tego co jest dobre, ale to nie oznacza, że nie powinniśmy doskonalić danych nam przez Boga i naszych przodków rzeczy. Świat nie stoi w miejscu i dobry król winien wspierać dobrze rozumiany postęp. Spełnia ten obowiązek jeśli w wszystkich opisanych wyżej sprawach „poprawia to co nieporządne, uzupełnia to, czego brak, a jeśli się da, stara się udoskonalić ku lepszemu”.
Tadeusz Oniśko
Cytaty pochodzą z strony
https://www.it.dominikanie.pl/tomasz-z-akwinu/czytelnia-teksty-tomasza/o-wladzy/#foot113
Pierwsza część opracowania: Dobre państwo według św. Tomasza z Akwinu została opublikowana na stronie https://fundacjabenedictus.pl w dniu 14 grudnia 2022 r. Druga część w dniu 10 czerwca 2023 r.