Czy jeszcze potrzebujemy niepodległości?

utworzone przez | lis 24, 2023 | Komentarze niepoprawne politycznie

W XVIII wieku gdy Rzeczpospolita Obojga Narodów była trawiona wewnętrznymi sporami i słabością, a wojska ościenne wchodziły na jej terytorium kiedy chciały i jak chciały, młody, ale wysoko wykształcony, ks. Stanisław Konarski pisze po łacinie „Listy poufne czasów bezkrólewia”, w których dowodzi, że narzucenie przez Rosję osoby Augusta III Sasa na króla Polski jest pogrzebaniem niepodległości. Zwrócił się w nich do szlachty jako narodu obywatelskiego z zapytaniem co będzie w wolnościami i swobodami szlacheckim jeżeli za chwilę nie będzie już Rzeczypospolitej jako gwaranta tych wolności i swobód. List niestety nie znalazł szerokiego odzewu. Najbardziej znamienici obywatele Rzeczypospolitej uznali, że to inne – bardziej oświecone kraje, lepiej o wolności i swobody Polaków zadbają. Część z nich zwróciła się do carycy Katarzyny II aby ta przywróciła praworządność w Polsce, a ta jak wiemy skwapliwie z tej prośby skorzystała, a Polska straciła niepodległość na długie 123 lata.

Dlaczego o tym piszę?

Otóż w przyjętej w środę (22 listopada) rezolucji Parlament Europejski opowiedział się za zmianą traktatów unijnych. Jeżeli wejdą one w życie Polska zostanie zredukowana do roli regionu czy landu, polityka LGBTQ+ stanie się powszechna dla całej Unii, Euro stanie się obowiązkową walutą dla wszystkich krajów członkowskich, zaś zwierzchnikiem Wojska Polskiego zostanie pewnie jakiś Niemiec lub Francuz, co w praktyce oznacza oddanie dla Rosji terytoriów Litwy, Łotwy i Estonii i pewnie części Polski aż do Wisły, w razie gdy Rosja wznowi swoje roszczenia terytorialne, a bądźmy pewni, że wcześniej czy później to zrobi. W 2017 roku amerykański instytut Pew Research Cente, zrobił sondaż wśród Niemców, Francuzów i Włochów. Wynika z niego jednoznacznie, że w razie ataku Rosji na Polskę lub kraje bałtyckie, Niemcy nie przyjdą nam z pomocą, podobnie jak Francuzi i Włosi. Powiedzmy to sobie jasno, gdyby Ukraina nie podjęła walki, Niemcy nawet nie zająknęłyby się problemem agresji Rosji; tak samo będzie z Polską.

Wróćmy do rezolucji Parlamentu Europejskiego. W głosowaniu 291 europosłów było za, 274 przeciw, a 44 wstrzymało się od głosu. Większość polskich europosłów była przeciw rezolucji, ale 9 z nich było za, co ciekawe – głównie przedstawicieli lewicy, którzy jeszcze 30 lat temu ochoczo byli gotowi służyć Związkowi Radzieckiemu. Gdyby wszyscy polscy europosłowie zagłosowali przeciw rezolucji – procedura by upadła.

Media, które mówią całą prawdę i tylko prawdę, albo zaledwie napomknęły o tym głosowaniu, albo zasugerowały, że nic się nie stało, a do zmiany traktatów jeszcze jest długa droga.

Wspomniany wyżej ks. Stanisław Konarski pisze „Listy poufne czasów bezkrólewia” na 50 lat przed utratą przez Polskę niepodległości. Ile nam zostało?

Anothen

Podziel się tym artykułem z innymi: