Jak bumerang wraca sprawa aborcji. Uśmiechnięta koalicja na wszelkie sposoby stara się nas przekonać, że aborcja to zabieg miły i sympatyczny, ot taka medycyna upiększająca. Jeżeli nie zostałeś przekonany, to tym gorzej dla ciebie. Wolność słowa jest dla Marty Lempart, która może bezkarnie mówić: „Wy…alaj”, ale nie dla ciebie, a już na pewno nie dla księży. Jeden z nich – ks. Grzegorz z Podkarpacia, który napisał niekulturalnego maila do Gizeli Jagielskiej na adres oleśnickiego szpitala – natychmiast zorientował się, że wolność słowa owszem jest, ale tylko dla niektórych. Kościół, PIS można krytykować jak chcemy i kiedy chcemy – nawet na twardo, ale jeżeli skrytykujesz aborterkę, która uśmierciła – za pomocą zastrzyku w serce, zwierającego chlorek potasu – dziecko w 36. tygodniu ciąży to możesz się liczyć z najazdem policji już następnego dnia. Tu krytyka jest niedozwolona.
Przy okazji „wyczynu” Gizeli Jagielskiej trzeba postawić kilka pytań? Kogo można nazwać człowiekiem albo inaczej: Co czyni człowieka człowiekiem?
Wbrew pozorom odpowiedź na to pytanie nigdy nie była oczywista. Nie dlatego, że nie wiemy. Wiemy, ale nie chcemy wiedzieć. Nie chcemy zaś wiedzieć, gdyż odmawiając komuś człowieczeństwa możemy bezkarnie go zabić. Tu leży sekret naszej niewiedzy.
W hitlerowskich Niemczech prawa do człowieczeństwa odmówiono najpierw osobom psychicznie chorym i niepełnosprawnym intelektualnie, a następnie Żydom. To pozwoliło wielu dobrym Niemcom, najpierw uśmiercać Żydów czy osoby chore, a następnie w spokoju sumienia iść do domu i bawić się z dziećmi. Złodziej jeżeli wytłumaczy sobie, że okrada bogatych, gdyż oni krzywdzą innych, może pozbawiać innych mienia z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku. Aktywista „pro-choice” może łatwo uspokoić swoje sumienie walcząc o prawa dla psów czy kotów, albo płacząc nad „płonącą planetą”. Człowiek ma zadziwiającą zdolność do oszukiwania samego siebie.
Co mówi współczesna nauka o człowieku i jego początku? Czy biologia jest w stanie nam powiedzieć kiedy zaczyna się człowiek? Odpowiedź być może cię zdziwi – bez problemu. Człowiek ma swój początek w bycie, który biologowie nazywają „zygotą”. Zygota to komórka powstała w wyniku zapłodnienia, czyli połączenia gamety męskiej z gametą żeńską. Ta chwila połączenia dwóch komórek przesądza o wszystkim: o twojej płci, kolorze skóry, wzroście, kolorze oczu czy chorobach genetycznych. Co więcej, dane te są zawarte w informacji genetycznej obecnej w każdej komórce twojego ciała. Możesz później poprawiać swój wygląd przez operacje plastyczne, tatuować swoją skórę, ale podstawowe dane o twoim człowieczeństwie masz ustalone już w chwili zapłodnienia. Nie urodzisz się kotkiem, pieskiem czy lwem – urodzisz się człowiekiem, gdyż o tym przesądza twoja informacja genetyczna, a ta została ustalona w chwili poczęcia. Informacja genetyczna nie orzeka natomiast czy będziesz człowiekiem dobrym czy złym, czy będziesz świętym czy mordercą. To są twoje decyzje.
Dla twojego człowieczeństwa nie ma znaczenia faza rozwojowa. Tak jak człowiekiem jest dziecko, tak samo człowiekiem jest dorosły i starzec. Jeżeli dziecko jest w fazie embrionalnej czy płodowej nadal jest człowiekiem. To jest ten sam człowiek w różnych fazach rozwojowych.
Tylko mimochodem napomknę, że nie mówimy tu o Bogu, teologii czy Kościele katolickim. Mówimy wyłącznie o tym co kocha każdy ateista: co mówi czysta, rzetelna nauka.
Wraz z powstaniem wewnętrznie niegodziwej doktryny ochrony praw reprodukcyjnych, człowiek wymyślił wytrych aby odmówić prawa do życia człowiekowi w jego fazie prenatalnej i móc bezkarnie zabijać tych, którzy nie mogą się bronić. Jeżeli jakiś ksiądz nazwie ten proceder po imieniu, to stawi się u niego policja i powie mu jak ma myśleć. A że nauka mówi inaczej (czyli tak jak mówi ksiądz) pal sześć naukę. W końcu chodzi o to aby nikt nam nie mówił, jak mamy żyć i kogo możemy bezkarnie zabijać.
Anothen