- „Człowiek ten nazywał się Nabal, a jego żona Abigail. Była to kobieta mądra i piękna, mąż natomiast był okrutny i występny; był Kalebitą” (1 Sm 25, 3)
Archetypem głupca stojącego najwyżej w biblijnej hierarchii głupców jest Nabal. Pierwsza Księga Samuela opisuje w jaki sposób Nabal zasłużył aby jego imieniem nazwać najgłupszego z głupców. W rozdziale 25 tejże czytamy, że Nabal był bardzo bogaty. Być może dlatego zlekceważył Dawida gdy ten pojawił się wraz ze swoim wojskiem. On miał wszystko, a Dawid był uciekinierem ściganym przez władzę. Jeżeli tak, to umknęło jego uwadze, że Dawid miał czterystu wojowników na swoje rozkazy. Wystarczająco dużo aby zrobić mu krzywdę. Dawid jednak nie starał się jej czynić, co więcej próbował wejść w łaski Nabala. Nazwał go bratem i ojcem, zaś jego wojownicy pomagali pilnować stad i nie ukradli ani jednego zwierzęcia. Gdy nadeszła pora strzyżenia owiec, Dawid wysłał dziesięciu młodzieńców z pozdrowieniem i prośbą o żywność. W swoim akcie głupoty Nabal potraktował posłańców lekceważąco i odesłał ich z niczym. Dawid postanowił go zatem ukarać. Wyruszył wraz z czterystoma ludźmi celem zabicia Nabala, jego rodziny i wszystkich sług. Na ich szczęście, choć nie samego Nabala, ten ostatni miał mądrą i piękną żonę imieniem Abigail, która dowiedziawszy się o odprawieniu posłów Dawida z pustymi rękami, natychmiast wyruszyła naprzeciw Dawida. Dała mu duże zapasy jedzenia, którymi wcześniej objuczyła osły oraz przekonała go, by nie mścił się na jej mężu. Tymczasem Nabal upił się winem na uczcie w domu. Gdy rano wytrzeźwiał, żona opowiedziała mu o zamiarach Dawida przeciwko niemu. W chwili gdy mówiła „serce jego zamarło, a on stał się jak kamień”. Tak skończył głupiec, którego w niniejszym artykule nazwałem głupcem bezbożnym [nā·ḇāl]. Gdy się Dawid dowiedział, że Nabal umarł, zawołał: „Błogosławiony niech będzie Pan, który stał się moim obrońcą przeciw Nabalowi w związku z doznaną obelgą, a sługę swego powstrzymał od zła. Nieprawość Nabala skierował Pan na jego głowę” (1 Sm 25, 39).
Głupiec bezbożny uznał, że Boga nie ma
• „Mówi głupi [nā·ḇāl] w swoim sercu: «Nie ma Boga»” (Ps 14, 1a)
Tak jak nie da się udowodnić z matematyczną pewnością, że Bóg istnieje, tak i się nie da udowodnić, że Boga nie ma. Mówiąc precyzyjniej: nie mamy tzw. dowodów bezpośrednich na istnienie Boga. Żaden z żyjących na tym globie ludzi nie widział Go swoimi oczami. Nie mamy nagrania z rozmowy z Bogiem, które moglibyśmy odtworzyć na YouTube. Bóg jest tak potężny, że takie ujawnienie swojej Osoby, mogłoby człowieka przytłoczyć i zniewolić do tego stopnia, że oddawałby Mu cześć nie z miłości lecz strachu. Dlatego w planie Boga człowiek może zobaczyć tylko niewielką cząstkę Jego chwały i potęgi: na tyle dużą by mógł – w wolności mu danej – Boga poznać i pokochać, i na tyle małą by mógł Go – nadużywając swojej wolności – odrzucić. Bóg objawił nie za wiele i nie za mało (także w osobie Jezusa ludzie widzieli nade wszystko człowieka – szczególnego, ale człowieka; Jego bóstwo było przed nimi zakryte).
Natomiast dowodów pośrednich na istnienie Boga jest mnóstwo. Pięć z nich opisuje św. Tomasz, ale jest ich znacznie więcej. Faktycznie jest ich tak dużo, że św. Paweł mówi, że „gniew Boży ujawnia się z nieba na wszelką bezbożność i nieprawość tych ludzi, którzy przez nieprawość nakładają prawdzie pęta (…) choć Boga poznali, nie oddali Mu czci jako Bogu ani Mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce. Podając się za mądrych stali się głupimi” (Rz 1, 18-22).
Głupiec bezbożny czyni to co obrzydliwe w Jego oczach
• „Mówi głupi [nā·ḇāl] w swoim sercu: «Nie ma Boga». Oni są zepsuci, ohydne rzeczy popełniają, nikt nie czyni dobrze” (Ps 14, 1)
• „Jak synów przestępcy i głupca [nā·ḇāl] wypędza się ich z ojczyzny” (Hi 30, 8)
• „Bo głupi [nā·ḇāl] wygłasza niedorzeczności [[nᵊḇālâh] i jego serce obmyśla nieprawość, żeby się dopuszczać bezbożności i głosić błędy o Panu, żeby żołądek głodnego pozostawić pusty i spragnionego pozbawić napoju” (Iz 32, 6)
Głupiec bezbożny podjął w swoim sercu decyzję, że dowody pośrednie go nie interesują i uznał w swoim sercu, że nie ma Boga. A ponieważ Go nie ma może robić wszystko. Żadna ohyda nie jest mu obca. W tym samym fragmencie z Listu do Rzymian, św. Paweł kontynuuje, że ci ludzie „Prawdę Bożą przemienili […] w kłamstwo i stworzeniu oddawali cześć, i służyli jemu, zamiast służyć Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Amen” (Rz 1, 18-25), a następnie mówi jakie są tego konsekwencje: „Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie. A ponieważ nie uznali za słuszne zachować prawdziwe poznanie Boga, wydał ich Bóg na pastwę na nic niezdatnego rozumu, tak że czynili to, co się nie godzi. Pełni są też wszelakiej nieprawości, przewrotności, chciwości, niegodziwości. Oddani zazdrości, zabójstwu, waśniom, podstępowi, złośliwości; potwarcy, oszczercy, nienawidzący Boga, zuchwali, pyszni, chełpliwi, w tym, co złe – pomysłowi, rodzicom nieposłuszni, 31 bezrozumni, niestali, bez serca, bez litości. Oni to, mimo że dobrze znają wyrok Boży, iż ci, którzy się takich czynów dopuszczają, winni są śmierci, nie tylko je popełniają, ale nadto chwalą tych, którzy to czynią (Rz 1, 24-31).
Swoistą definicję głupca bezbożnego zawiera szósty werset 32 rozdziału Księgi Izajasza – „bo głupi wygłasza niedorzeczności i jego serce obmyśla nieprawość, żeby się dopuszczać bezbożności i głosić błędy o Panu, żeby żołądek głodnego pozostawić pusty i spragnionego pozbawić napoju”. Słowo niedorzeczność w uszach współczesnego słuchacza nie brzmi może pozytywnie, ale też i nie najgorzej. Tymczasem jest to dokładnie to samo słowo [nᵊḇālâh], którego użył autor Księgi Sędziów by opisać zbrodnię, której dopuścili się Beniamici, którzy najpierw chcieli zgwałcić mężczyznę, który nawiedził ich strony, a gdy spotkali się z odporem, dokonali wielokrotnego gwałtu na jego żonie, tak że ona zmarła (Sdz 19). Było to coś najgorszego czego mógł się dopuścić się Izraelita [vide także: Rdz 34, 7; Pwt 22, 21; Joz 7, 15; 2 Sm 13, 12].
W przeciwieństwie go głupca szydercy, głupiec bezbożny jest człowiekiem czynu. Jeden z nich – Włodzimierz Lenin, w roku 1917 pisze broszurę „Państwo i rewolucja”. Szkicuje w niej – za swoim mistrzem Karolem Marksem – wizję szczęśliwego państwa komunistycznego, które ma powstać po rewolucji proletariackiej. Inaczej jednak niż Marks, Lenin przyznaje, że zwycięstwo rewolucji nie będzie równoznaczne z powstaniem społeczeństwa komunistycznego. Niezbędny będzie okres przejściowy, kiedy dyktatura proletariatu usunie pozostałości państwa burżuazyjnego. Ten okres przejściowy to będzie gehenna milionów ludzi. Kiedy okazało się, że komunizm nie jest w stanie spełnić swojej głównej obietnicy „raju na ziemi”, najpierw Lenin, a następnie Stalin znajdują wyjaśnienie dlaczego im się nie udało – otóż wszędzie czają się wrogowie ludu. To oni sabotują prace dobrego wodza na rzecz urzeczywistnienia raju. Najpierw tymi wrogami byli car, arystokracja i duchowieństwo, a zatem trzeba było ich zniszczyć. Gdy zabrakło cara, arystokracji i duchowieństwa, a nadal nie było lepiej, wrogami ludu okazali się kułacy, artyści czy inżynierowie. W końcu okazało się, że wrogami ludu byli także najbliżsi współpracownicy Stalina.
Izajasz mówi, że głupiec bezbożny knuje spiski, działa bezbożnie i głosi nieposłuszeństwo wobec Boga. Rezultatem jego zachowania jest pozbawienie głodnych chleba, a spragnionych wody. Jak podają źródła, w rezultacie paranoi Stalina blisko 10 milionów ludzi na samej Ukrainie umarło z głodu. Nie daj Boże, by władza wpadła w ręce głupca bezbożnego.
Głupiec bezbożny znieważa samego Boga
• „Pamiętaj o tym: wróg Cię lży, Panie, a lud niemądry [nā·ḇāl] uwłacza Twojemu imieniu” (Ps 74, 18)
• „Powstań, o Boże, prowadź swoją sprawę; pamiętaj o zniewadze, którą co dnia wyrządza Ci głupiec [nā·ḇāl]” (Ps 74, 22)
Gdy głupiec bezbożny popełnia poważny grzech i nie spada na niego piorun z nieba, nie łamie nogi, nie zapada na ciężka chorobę, innymi słowy Bóg nie karze od razu, zaczyna myśleć, że Boga nie ma. To rozzuchwala go do tego stopnia, że czuje się na siłach by uwłaczać samemu Bogu.
Głupiec bezbożny nie zna Boga i nic nie rozumie ze spraw Bożych
• „Hiob jej odpowiedział: «Mówisz jak kobieta szalona [nā·ḇāl]. Dobro przyjęliśmy z ręki Boga. Czemu zła przyjąć nie możemy?» W tym wszystkim Hiob nie zgrzeszył swymi ustami” (Hi 2, 10)
• „Mnie do zazdrości pobudzili nie-bogiem, rozjątrzyli Mnie swymi czczymi bożkami; i Ja ich do zazdrości pobudzę nie-ludem, rozjątrzę ich głupim [nā·ḇāl] narodem” (Pwt 32, 21)
Tłumacz Biblii Tysiąclecia nazwał żonę Hioba szaloną, ale faktycznie tekst mówi nie tyle o szaleństwie, ile o bezbożności. Żona Hioba zachowuje się jak bezbożnik. Kiedy opływała we wszystkie bogactwa i wygody – służyła Bogu, ale gdy nagle to utraciła – utraciła też bojaźń Boga. Mówi do męża: „Jeszcze trwasz mocno w swej prawości? Złorzecz Bogu i umieraj!” (Hi 2, 9). Czasami jesteśmy w Kościele, bo się w nim urodziliśmy. Ktoś nasz ochrzcił, ktoś nas wprowadził w sakramenty, ale sercem nigdy nie przylgnęliśmy do Boga. Wcześniej czy później Bóg podda nas testowi. Ten test nie jest potrzebny Bogu, jest potrzebny dla nas. Kiedy przychodzi zaczynamy widzieć czy jesteśmy ludźmi wierzącymi czy tylko religijnymi. Hiob – jak mówi Pismo – „w tym wszystkim (…) nie zgrzeszył swymi ustami”. Jego żona tę próbę oblała.
Bóg zezwala na próby w naszym życiu. One są wpisane do kontraktu. Być przypominacie Bilbo Bagginsa z opowieści Tolkiena „Hobbit”. Zanim krasnoludy ruszyły w podróż pozwoliły mu odczytać kontrakt – warunki na jakich miał partycypować w zyskach z wyprawy do Samotnej Góry (Ereboru), zajmowanej przez smoka Smauga i … podjąć ryzyko utraty życia na dziesiątki sposobów, w tym poprzez spopielenie przez ogień z paszczy smoka.
Jeżeli twoja religijność polega tylko na tym, że chodzisz do kościoła, od czasu do czasu dajesz coś na tacę lub przyjmujesz księdza po kolędzie, to wiedz, że zostanie ona skonfrontowana przez próby dopuszczone przez Boga. Czy zachowasz się jak żona Hioba, czy jak Hiob, który „nie zgrzeszył”?
Głupiec bezbożny bogaci się nieuczciwie
• „Kuropatwa wysiaduje jajka, których nie zniosła; podobnie czyni ten, kto zbiera w nieuczciwy sposób bogactwa: w pośrodku dni swoich musi je opuścić i gdy nadejdzie jego koniec, okazuje się głupcem [nā·ḇāl]” (Jr 17, 11)
Wspomniany wyżej Nabal był bardzo bogaty. W rozdziale 25 Pierwszej Księgi Samuela czytamy, że miał niespotykanie duże jak na tamte czasy stada, liczące 3000 owiec i 1000 kóz. Był krezusem i tak się czuł. Bogactwo było jego polisą ubezpieczeniową, zabezpieczeniem i tytułem do chwały. Był podobny do nowotestamentalnego głupca, któremu obrodziło pole. W dwunastym rozdziale Ewangelii wg św. Łukasza czytamy, że ów człowiek pomyślał, że już ma wszystko: może jeść, pić i używać życia. Jednak Bóg miał inne zdanie. Powiedział mu: „Głupcze [aphrón – dosłownie: człowieku, który nie masz rozumu], jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował?” (Łk 12, 13-21).
Nie wiemy w jaki sposób Nabal doszedł do tak wielkiego majątku. Jeżeli zrobił to ciężką pracą, to niewątpliwie zapomniał, że wszystko co mamy pochodzi ostatecznie od Boga i do Niego należy. Nasze talenty, bogactwo, pieniądze i zdrowie są darem od Boga. Jesteśmy tylko zarządcami dóbr Pana, a nie ich właścicielami. Głupiec bezbożny uważa inaczej. To jest jego majątek, to są jego pieniądze. Nie jest Bogu wdzięczny. Nie czuje się też w obowiązku aby dzielić się bogactwem z innymi. Jak mówi Pismo: „gdy nadejdzie jego koniec, okazuje się głupcem [nā·ḇāl]”.
Głupiec bezbożny może formalnie wyznawać Boga, ale jest bezbożny w swoich czynach
• „Więc tak odpłacać chcesz Panu, ludu głupi [nā·ḇāl], niemądry? Czy nie On twym ojcem, twym stwórcą? Wszak On cię uczynił, umocnił” (Pwt 32, 6)
• „Nie przystoi głupcowi [nā·ḇāl] mowa wytworna, tym mniej możnemu – warga kłamliwa” (Prz 17, 7)
Św. Jakub mówi: „Jaki z tego pożytek, bracia moi, skoro ktoś będzie utrzymywał, że wierzy, a nie będzie spełniał uczynków? Czy [sama] wiara zdoła go zbawić? Jeśli na przykład brat lub siostra nie mają odzienia lub brak im codziennego chleba, a ktoś z was powie im: «Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i najedzcie do syta!» – a nie dacie im tego, czego koniecznie potrzebują dla ciała – to na co się to przyda? Tak też i wiara, jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie. Ale może ktoś powiedzieć: Ty masz wiarę, a ja spełniam uczynki. Pokaż mi wiarę swoją bez uczynków, to ja ci pokażę wiarę ze swoich uczynków. Wierzysz, że jest jeden Bóg? Słusznie czynisz – lecz także i złe duchy wierzą i drżą” (Jk 2, 14-19).
Czyny mają znaczenie. Zbawienie jest z wiary, ale jeżeli twoja wiara nie przemienia twoich czynów, to pewnie wiara jest martwa. Głupiec bezbożny potrafi doskonale oddzielić wiarę od uczynków. Ponieważ nie zna Boga, Jego woli, ani Jego charakteru, może zabijać, kraść i kłamać ciągle uważając, że pełni wolę Boga.
Często ten, który żyje z dala od Boga i Jego przykazań ma usta pełne frazesów o miłości, przyjaźni czy sprawiedliwości. Biblia mówi krótko: „nie przystoi głupcowi mowa wytworna”. Lepiej aby zamilkł. Lżej mu będzie w dniu sądu Boga Najwyższego.
Nawet prorok może być głupcem bezbożnym
• „Tak mówi Pan Bóg: Biada prorokom głupim [nə·ḇā·lîm], którzy idą za własnym rozumieniem, a niczego nie widzieli” (Ez 13, 3)
W starożytnym Izraelu proroctwo nie było niczym nadzwyczajnym. W epoce królów w każdym pokoleniu pojawiali się ludzie namaszczeni przez Boga, którzy mieli mandat by przemawiać w Jego imieniu. Gdy prorok działał w Bożym namaszczeniu Bóg potężnie objawiał swoją moc. Zdarzało się jednak, że w imieniu Boga wypowiadały się osoby, których Bóg nie posłał. Byli to fałszywi prorocy. Mówili oni nie to co Bóg powiedział, ale to co ich zdaniem powinien był powiedzieć. Fałszywi prorocy najczęściej głosili to co ludzie chcieli usłyszeć: że będzie dobrze tak jak oni chcą. W tym przejawiała się ich bezbożność. Tymczasem prorocy Jahwe pośredniczyli w wyjaśnieniu Bożych zamysłów i Jego woli: będzie dobrze tak jak chce Bóg.
Biblia w Księdze Ezechiela nazywa takie osoby głupcami, używając przy tym określenia przynależnego komuś, kto znajduje się na szczycie drabiny głupców [nā·ḇāl].
Księga Jeremiasza mówi o fałszywym proroku imieniem Chananiasz, który przeciwstawił się słowom Jeremiasza – proroka Jahwe. Jeremiasz prorokował, że Bóg oddał Judę w ręce Nabuchodonozora, króla babilońskiego i należy się mu podporządkować, Chananiasz – wręcz odwrotnie. Twierdził, że Izrael złamie „jarzmo króla babilońskiego” i w ciągu dwóch lat przywróci do Jerozolimy naczynia Świątyni Pańskiej (Jr 28, 2-4). Wtedy Bóg skierował do Jeremiasza następujące słowo: «Idź i powiedz Chananiaszowi: Tak mówi Pan: Połamałeś jarzmo drewniane, lecz przygotowałeś zamiast niego jarzmo żelazne. Tak bowiem mówi Pan Zastępów, Bóg Izraela: Wkładam jarzmo żelazne na kark wszystkich tych narodów, aby służyły Nabuchodonozorowi, królowi babilońskiemu, i były mu poddane; także dzikie zwierzęta mu poddaję». I rzekł prorok Jeremiasz do proroka Chananiasza: «Słuchaj, Chananiaszu! Pan cię nie posłał, ty zaś pozwoliłeś temu narodowi żywić zwodniczą nadzieję. Dlatego tak mówi Pan: Oto usunę ciebie z powierzchni ziemi. Umrzesz w tym roku, bo głosiłeś bunt przeciw Panu». I zmarł prorok Chananiasz w tym roku, w siódmym miesiącu” (Jr 28, 12-17). Nie warto być fałszywym prorokiem.
Głupiec bezbożny porażką dla rodziców i utrapieniem dla ludzi
• „Kto zrodził głupca, wiele ma zmartwień, nie cieszy się ojciec nicponia [nā·ḇāl]” (Prz 17, 21)
• „Zaniechaj tego bezeceństwa [nᵊḇālâh]! Dokąd się udam z moją zniewagą? A ty, ty stałbyś się jednym z największych przestępców [nā·ḇāl] w Izraelu! Porozmawiaj raczej z królem, on ci mnie nie odmówi” (2 Sm 13, 12b – 13)
Zestawiając oba teksty: z Księgi Przysłów i Drugiej Księgi Samuela widać wyraźnie, że użycie słowa „nicpoń” by oddać dezaprobatę ojca, który widzi grzechy swojego syna, jest mocnym eufemizmem. Faktycznie należałoby użyć słowa „bezbożnik”, a tekst przetłumaczyć: „nie cieszy się ojciec bezbożnika”. Głębię tego zła widzimy w historii dzieci króla Dawida: Amnona i Tamar. Amnon zapałał uczuciem wobec swojej siostry, a ponieważ nie mógł jej zdobyć, uciekł się do fortelu. Udał chorobę, a gdy Tamar skłoniona współczuciem przyszła do niego aby mu usługiwać jako choremu, napadł na nią i zgwałcił. To wtedy pohańbiona Tamar wypowiada cytowane wyżej słowa: – Dokąd się udam z moją zniewagą skoro ty dopuściłeś się straszliwej bezbożności? Biblia rzadko używa słowa [nᵊḇālâh] (tylko 13. razy). Zostało ono zarezerwowane dla opisu najgorszych grzechów: opisanego wyżej grzechu Beniamitów oraz czynu Amnona. Kiedy król Dawid usłyszał o tym wydarzeniu „wpadł w wielki gniew. Nie chciał on jednak uczynić Amnonowi, swemu synowi, nic złego, gdyż – jak mówi Biblia „go miłował”. Był to przecież jego pierworodny” (2 Sm 13, 21). Fałszywe miłosierdzie Dawida nie spodobało się Bogu. Dalsza część życia Dawida i jego rządy będą nieustannym zmaganiem się ze skutkami jego pobłażliwości dla grzechu wołającego o pomstę do nieba. Bagatelizując grzech [nᵊḇālâh] syna król Dawid sprowadził nieszczęście dla siebie, swojego domu i całego Izraela.
Głupiec bezbożny często zdobywa władzę, ale jest nikim w oczach Bożych
• Oto król będzie panował sprawiedliwie i książęta rządzić będą zgodnie z prawem; każdy będzie jakby osłoną przed wichrem i schronieniem przed ulewą, jak strumienie wody na suchym stepie, jak cień olbrzymiej skały na spieczonej ziemi. Wówczas nie będą przyćmione oczy patrzących, uszy słuchających staną się uważne. Serca nierozważnych zrozumieją wiedzę, a język jąkałów przemówi wyraźnie. Nie będzie już głupi [nā·ḇāl] zwany szlachetnym, ani krętacz mieniony wielmożnym” (Iz 32, 1-5)
• „Pod trzema rzeczami drży ziemia i czterech znieść nie może: pod niewolnikiem, gdy królem zostanie; pod głupcem [nā·ḇāl], gdy je do syta; pod pogardzaną, gdy żoną i panią zostanie; pod sługą – dziedziczką po pani” (Prz 30, 21-23)
• „Król ułożył pieśń żałobną i zaśpiewał ją: «Czemuż to umarł Abner, tak jak ginie nikczemnik [nā·ḇāl]?” (2 Sm 3, 33)
Fragment z Księgi Izajasza 32 ma charakter mesjański. Kiedy przyjdzie Chrystus będzie panował sprawiedliwie. Tekst wspomina, że także jego zarządcy – książęta „rządzić będą zgodnie z prawem”. Oczy ludzi nie będą już zaślepione, a ich uszy w końcu zaczną słyszeć. Ludzie posiądą zrozumienie spraw Bożych. W tym czasie żaden głupiec bezbożny nie będzie uznawany za godnego czci.
Tekst ten czytany a contrario mówi nam, że do tego czasu, tj. do czasu ustanowienia Królestwa Chrystusa, władcy nie będą przestrzegali prawa, ludzie nie będą rozumieli spraw Bożych, a głupcom bezbożnym będzie oddawana cześć. W Związku Sowieckim czy komunistycznych Chinach obrazy Lenina, Stalina czy Mao Zedonga były wywieszone wszędzie: na ulicach, w szkołach czy urzędach. Istniała potężna machina propagandy by chronić ich wizerunek, do tego stopnia, że w chwili ich śmierci wielu ludzi autentycznie ich opłakiwało. Tymczasem byli to chorzy na władzę nikczemnicy – mordercy i kłamcy, ludzie, którzy nigdy nie troszczyli się zwykłego człowieka. Byli niewolnikami, którzy nagle zdobyli władzę. A jak mówi Pismo jeżeli głupiec bezbożny zdobędzie władzę – ziemia będzie drżała.
Czy do czasu ponownego przyjścia Chrystusa mamy wyłącznie płakać i ubolewać nad rządami bezbożnych? Wręcz przeciwnie, powinniśmy się modlić o sprawiedliwych władców, a jeżeli dane jest nam wybierać posłów, radnych czy wójtów, burmistrzów lub prezydentów miast – wybierać wartościowych, kompetentnych i szukających Boga ludzi.
Bogu dziękować, od czasu do czasu pojawiają się władcy sprawiedliwi, którzy szukają dobra wspólnego, a nie własnego. Im także zdarzają się błędy, ale błędów nie popełnia ten kto nic nie robi.
Z drugiej strony nie możemy mieć zbyt wielkich oczekiwań od tego świata. Znacznie częściej w tym świecie spotkamy się z władcami niegodziwymi, niż sprawiedliwymi. By nie szukać daleko, na naszych oczach Unia Europejska przeradza się w drugi Związek Sowiecki, zaś Polska w roku 2024 przestała być państwem praworządnym. W ustach urzędników polskich czy unijnych jest wiele pięknych słów o praworządności, prawach człowieka, ale faktycznie są to frazesy, które nic nie znaczą. Coś co wyrosło z pragnienia dobra, przeradza się w karykaturę sprawiedliwych rządów, a głupcy bezbożni są nazywani szlachetnymi.
Tadeusz Oniśko
Przypis:
W całym artykule wyrazy hebrajskie oraz greckie podaję – dla jasności przekazu – w formach podstawowych (lemma) oraz w transliteracji na język polski. Cytaty wg Biblii Tysiąclecia, IV wydanie, Wydawnictwo Pallottinum w Poznaniu, chyba że wskazano inaczej.